*Tydzień później
Od tygodnia nie widziałam się z Harrym.Po ostatnim spotkaniu zamknął się w pokoju i nie wychodził,więc postanowiłam zostawić w spokoju i wyszłam.Przez te kilka dni nadal siedział mi obraz małych,miękkich,czarnych piórek na plecach chłopaka.Zastanawiałam się co to może być ale jak zwykle,nic mi nie przyszło do głowy.Internet także okazał się bezużyteczny.
Pozostało mi tylko zapytanie się go osobiście.Nie zdziwiłabym się gdyby popchnął mnie na ścianę,nawrzeszczał i odszedł.
Ale moment..po cholerę ja się nim wogule przejmuję! Nie jesteśmy razem ani żadne z tych rzeczy i nigdy nie będziemy! Ja nawet go nie lubię!
Po chwili od tego długiego myślenia zaczęła mnie boleć głowa.Zwlokłam się z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki.Która godzina? 7.30 O KURWA MAM PÓŁ GODZINY DO SZKOŁY.
Sprintem rozebrałam się z piżamy i weszłam pod prysznic.Umyłam się moim ulubionym waniliowym płynem i szybko opłukałam.Owinęłam się miękkim,różowym ręcznikiem i pobiegłam do pokoju.Ubrałam na siebie wczoraj przygotowany zestaw.Z uwagi na to,że było ciepło wybrałam luźny,biały top i szorty z wysokim stanem w flagę Wielkiej Brytanii.Do tego dobrałam czarne vansy a na nadgarstki nałożyłam kilka srebrnych kółek,które idealnie zakrywały "Autografy" Pana Harry'ego Pierdolonego Stylesa.
7.50.Kurwa.Nie było już czasu na śniadanie,więc szybko wybiegłam z domu.Jak już mówiłam na dworze było wyjątkowo bardzo ciepło dlatego płaszcz byłby zbędny.Tak jak kilka dni temu znowu szybko biegłam nie zważając na otaczających mnie ludzi.Potykałam się o własne nogi i o popękane kafelki podłoża.Nagle przy czubku buta poczułam duży kamień i poleciałam na ziemię.Na szczęście w miarę szybko podtrzymały mnie czyjeś ramiona,dzięki czemu niczego sobie nie uszkodziłam.
Oby to nie był ten dupek,oby to nie był ten dupek.Podniosłam wzrok i spojrzałam w piękne czekoladowe oczy.
-Hej mała gdzie ty się tak śpieszysz?-zapytał i podniósł mnie tak,że stanęłam z powrotem na nogach.
-H-hej ja umm...d-do szkoły no bo wiesz bo ja-jąkałam się jak głupia a on bezczelnie się śmiał.
Czy na tym świecie nie ma normalnych chłopaków?!
-Tak,tak ty...-zaśmiał się-Jestem Zayn,a ty Jasmine jak myślę?-zapytał i popatrzył mi głęboko w oczy.Gdyby był trochę milszy to mogłabym powiedzieć,że jest całkiem przystojny.
-Tak ale skąd ty to...
-Mam swoje sposoby,nie ważne.-Odpowiedział i szybko przeleciał po mnie wzrokiem.Postanowiłam zrobić to samo.
Lekki zarost pokrywał jego twarz a piękne czekoladowe oczy dawały jej więcej uroku.
Mogę nawet powiedzieć,że był całkiem seksowny.
-Dalej masz zamiar mnie obczajać czy możemy już iść?-zapytał przy okazji wybudzając mnie z mojego małego transu.
-Ymmm...no tak ale ja muszę iść do szkoły bo ma jeszcze tylko....-spojrzałam na zegarek.8.05.-Myślę,że możemy iść-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Wow Jasmine skąd w tobie tyle odwagi? Sama chciałabym to wiedzieć.Zayn może i miał ten charakterek ale wyglądał całkiem....miło?
-Dobra to gdzie byś chciała pójść-zapytał i ruszył przed siebie.Po chwili dotrzymałam mu kroku.
-Najlepiej coś zjeść wypić czy cokolwiek-odpowiedziałam gdy przypomniałam sobie,że nie jadłam śniadania.
-Ok co powiesz na Starbucks?
-Świetny pomysł chodźmy.
Od mojego domu do Starbucksa nie było daleko.Co najmniej 10 minut drogi piechotą a z 5 samochodem.Zayn okazał się bardzo miłym chłopakiem w odróżnieniu od niektórych (wszyscy myślimy o Harrym).Dowiedziałam się,że urodził się w Bradford ale przeprowadził się do Londynu z uwagi na warunki w rodzinie.Jego matka podobno był cały czas pijana a ojciec przychodził do domu z jakimiś dziwkami.W wieku 16 lat uciekł z domu i zatrzymał się u swojego przyjaciela Brada.Gdy uzbierali wystarczająco pieniędzy wyprowadzili się do Londynu i teraz tu mieszkają.Powiedzieli,że oni także znają Harrego ale nie mają z nim "najlepszych" kontaktów i od zawsze byli wrogami.Nic więcej mi nie powiedział,więc opowiedziałam mu trochę o sobie.Po chwili przekroczyliśmy próg kawiarni.Moje kubki smakowe obudziły się gdy do moich nozdrzy dotarł zapach świeżo mielonej kawy.Starbucks był od zawsze moją ulubioną kawiarnią.
Pamiętam jak jeszcze kiedyś przychodziłam tu razem z tatą.On kupował mi małe ciasteczka a sam pił kawę.Zawsze siadaliśmy w naszym ulubionym miejscu pod oknem i oglądaliśmy świat,który wtedy wydawał mi się tak,niewinny.Ale potem wszytko się spieprzyło i wiadomo co się stało.
-Jasmine? Słuchasz mnie wogule?-dopiero teraz dotarł do mnie głos Zayna.
-Umm...tak jasne...o co pytałeś-zarumieniłam się z wstydu i skierowałam wzrok na jego rozbawioną twarz.Ha ha naprawdę bardzo śmieszne.
-A żebyś wiedziała,że śmieszne-popatrzyłam na niego zdziwionym wzrokiem,ale jak to?On przecież! To niemożliwe?!-Owszem kochanie to możliwe.
WTF?!
-Pytałem co chcesz do picia?
-Ymmm...Mrożoną Caffe Mocha.-odpowiedziałam i zobaczyłam jak kieruje słowa do kasjerki.
-Mrożoną Caffe Mocha i Mrożone Caramel Macchiato-powiedział i posłał jej,jak się domyślam,swój słynny uśmiech.
Podeszliśmy do małego stoliczka pod....o nie,oknem?
-Ymm...Zayn?-chłopak obrócił się do mnie.
-Słucham?
-Możemy usiąść gdzieś indziej?-Zaczęłam bawić się rąbkiem mojej bluzki.
-Dlaczego? Coś się stało?
-Ja...po prostu....mam złe wspomnienia z tym miejscem.
-No ok skoro chcesz...
Podeszliśmy do innego stoliczka,tym razem przy kominku.Usiadłam na jednym z krzeseł a Zayn naprzeciwko mnie.Kelnerka przyniosła nasze zamówione kawy i odłożyła na stolik.
-Więc Jasmine-zaczął Zayn i zamieszał słomką w swoim napoju-gdzie pracujesz?
-Pracuję w małym barze jako kelnerka.Zwykła,prosta praca-odpowiedziałam i napiłam się kawy.
Jeszcze przez chwilę rozmawiałam z Zaynem,gdy spostrzegłam,że wszystkie pary oczu skierowane są na nas.Popatrzyłam na chłopaka.Miał zaciśniętą szczękę a zamiast tych ciepłych oczu zobaczyłam tylko czysty lód i chęć mordu.
-Z-Zayn?-złapałam za jego ramię i lekko pociągnęłam w swoim kierunku-Coś się stało?
Nie odpowiedział.
Odwróciłam się i skierowałam wzrok na obiekt zainteresowań.Zanim zdążyłam się zorientować on stał już przy mnie.Teraz pytanie kto.Podniosłam wzrok i spotkałam się z szmaragdowymi tęczówkami.Tylko zamiast szmaragdowymi to oblanymi czernią.Mroczną i tajemniczą czernią.
-H-Harry?-zapytałam i przesunęłam się na krześle bliżej ściany.
-Nie kurwa duch święty...Co ty tu robisz?!-wydarł się aż podskoczyłam na krześle.
-Ymm...no siedzę,piję kawę a nie widać?!-wstałam i zmierzyłam się z jego wzrokiem.
Wow znowu ten przypływ odwagi,który tym razem tak szybko nie odszedł.
-A z kim ty tą kurwa kawę pijesz co??!!-ryknął i uderzył pięścią w stół.
-Z Zaynem...przyjacielem a co coś ci nie pasuje?!-krzyknęłam i podeszłam do niego bliżej.
-Posłuchaj mnie.....Masz się z NIKIM,ale to NIKIM nie spotykać oprócz MNIE.Nie możesz mieć żadnego chłopaka oprócz MNIE.Do wsparcia masz tylko MNIE i nikogo innego!!! Każdego kogo zobaczę obok ciebie nie zawaham się od razu zabić!!!-krzyknął i złapał mnie za ramiona.
W kącikach moich oczu zebrały się łzy i ręce zaczęły się trząść.
-C-Co?
-To co usłyszałaś!!!
-Nie możesz zabronić mi się spotykać z innymi.Mogę i BĘDĘ robiła to co chcę i kiedy chcę i mogę ci to udowodnić!!!-krzyknęłam i tupnęłam nogą jak siedmiolatek.
Harry skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spojrzał na mnie.Teraz czas na mnie Panie Styles.
Podeszłam do Zayna i bez chwili wahania zaatakowałam jego usta.Na początku był to zwykły pocałunek,który miał trwać 5 sekund.Właśnie miał.Chłopak położył ręce na moich biodrach a ja oplotłam swoje ręce wokół jego szyi.
Po kilku minutach odsunęliśmy się od siebie.
-I co Harry? Nadal jesteś taki pewny,że nie mo....Harry?
Spojrzałam na miejsce gdzie jeszcze niedawno stał.Nie było go teraz.Nie mógł wyjść przecież bym usłyszała.
Odwróciłam się w stronę Zayna.Jego też nie było.Niemożliwe.Ale przecież?!
Usiadłam z powrotem na krześle i rozmyślałam o tym co się stało prze kilka ostatnich dni.
Impreza
Głos Harrego
Tajemnicze zniknięcie
Czarne pióra
Zayn
Kłótnia
Kolejne zniknięcie
Nikt nie mówił,że życie jest idealne,ale nikt też nie mówił,że moje życie będzie porąbane.
Nagle usłyszałam smsa.
Od:Harry
Od dzisiaj możesz spać z otwartymi oczami
Harry XXX
____________________________________________________________________________________________
Heeej i od razu przepraszam,że rozdział tak późno :(
Ale rozdział na szczęście już jest więc JEEEEEEEEJ
Jak widzicie do naszych bohaterów dołączył już Zayn ^_^ Przepraszam ,że rozdział tak krótki ale tak trochę brak weny.
Mam nadzieję,że rozdział się podobał i pamiętaj CZYTASZ-KOMENTUJESZ.
Bardzo proszę żebyście pisali komentarze bo dla was to chwila a dla mnie to wielka motywacja i mogę także zobaczyć jak dużo osób go czyta.Bardzo dziękuję osobom które komentują na bieżąco.Rozdziały będą pojawiać się w Weekendy lub Wtorki bo wtedy mam najwięcej czasu.
Jak będą co najmniej 2 komentarze będzie kolejny rozdział :)
Bym zapomniała (UWAGA TO JEST EDYTOWANE) macie tu mojego Twittera
@Naughty_Angell_
AAAAAAAAAA!!!!! Ndjdbdjejakaopqnqhsuwjwo internetowy ZAWAŁ !!!! <33333
OdpowiedzUsuńKochanie,
Piszesz niesamowicie i ogromnie Ci za to opowiadanie dziękuje ;***
Harry taki arggg zaborczy ! :D lubię go takiego i pojawił sie Zayn !!!! <3333 cały czas ogromnie ciekawi mnie kwestia kim oni w cholerę i w dupę sa xD huehuehuehue Mam nadzieje ze nie będziesz mnie trzymać dłużej w niepewności ;***** Życze bardzo BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO I JESZZE RAZ BARDZO DUZO WENY !!! <3333
A no i zapomniałam dodać iż żądam następnego rozdziału jak najszybciej !!!!!!
OdpowiedzUsuńPS Jeśli będzie taka potrzeba i będziesz potrzebowała więcej motywacji napisze choćby 10 takich komentarzy <33333