niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 1*

PI* PI* PI*

Leżałam w łóżku i smacznie jeszcze spałam,gdy obudził mnie dźwięk mojego nastawionego w cholerę budzika,informując mnie,że czas już się zbierać do szkoły,Jeeej....nie.
Niechętnie wstałam,włożyłam stopy w moje wygodne,puchate kapcie i udałam się do łazienki.
Przejrzałam się w lustrze,skrzywiłam się na mój widok.Moje oczy były otoczone lekkim fioletowym cieniem,dając znać,że nie spałam raczej za dużo.I to była prawda.Cały czas myślałam o Harrym i o wczorajszych wiadomościach.Cały czas nie dochodziło do mnie to,że spotkałam mordercę,który wyglądał jak zwyczajny nastolatek (no może nie aż tak dosłownie zwyczajny) i do tego ma mój numer.
Dobra koniec gadania o Harrym.
Weszłam z powrotem do pokoju i przygotowałam ciuchy.Wybrałam biały sweter i czarne,obcisłe dżinsy.Do tego dobrałam jeszcze kremowe baletki i wróciłam do łazienki przygotować się do wyjścia.Przemalowałam parę kresek na powiekach maskarą i udałam się w kierunku kuchni,zjeść coś za nim pójdę do szkoły.Wzięłam jedno czerwone jabłko z koszyka,na blacie i usiadłam na kanapie żeby spokojnie zjeść posiłek.
Spojrzałam na zegarek w telefonie i oprócz późnej godziny zauważyłam jeszcze dwie wiadomości i jedno nie odebrane połączenie.
Pewnie od mamy-pomyślałam i poszłam do holu,ubrać mój czarny płaszcz.
Wzięłam swoją torbę i wyszłam z domu,dokładnie zamykając go na klucz.
Do szkoły szłam szybkim krokiem nie zważając na niektórych ludzi którzy się na mnie gapili.
Ugh...pewnie wczoraj musieli widzieć moją "Małą" sprzeczkę z Harrym.Dobra pieprzyć to.
Po chwili zauważyłam,że jedzie obok mnie duży,czarny samochód.Nie zwracając na to uwagi przyspieszyłam kroku i cały czas patrzyłam przed siebie.
Jedno z okien odsunęło się a moim oczom ukazała się twarz nikogo innego jak Harry'ego Stylesa.
-Witam skarbie-Odezwał się zachrypniętym głosem.
-Żegnam skarbie-splunęłam i jeszcze bardziej przyspieszyłam kroku.Nie miałam zamiaru rozmawiać z tym seryjnym mordercą,odkąd wogule dowiedziałam,że nim jest!!
Nie chcę mieć z nim nic wspólnego i nie mogę po raz kolejny spieprzyć sobie życia,tak jak zrobił mi to ojciec.
Niestety moje "szczęście" zawsze mi dopisywało i tym razem zamiast samochodu,zderzyłam się z mocnym torsem chłopaka.
-Nie tym tonem...!-warknął i złapał za nadgarstek.Co on ma z tym łapaniem?!
-Czego chcesz?-zapytałam i spojrzałam na zegarek.Miałam 10 minut do szkoły.Cholera.
-Czemu mi nie odpisałaś?
-Nie pisałeś
-Pisałem...czy kiedykolwiek sprawdzasz telefon?
Tak idioto sprawdzam.Codziennie.
-Nie zauważyłam...-Powiedziałam i wyrwałam nadgarstek z jego coraz mocniejszego uścisku.
-Nie,nie zauważyłaś,tylko mnie spławiłaś-nachylił się i zawisł nad moim uchem-A ja nie lubię być ignorowany-warknął i wrócił na swoje miejsce.Poczułam ciarki na moich plecach a na policzki wstąpił mocny,odcień różu.
-Ja ymmm....muszę iść...ś-śpieszę się d-do szkoły-powiedziałam i zebrałam się na odwagę,żeby popatrzeć w jego piękne,szmaragdowe oczy.
-Chodź podwiozę cie.
Złapał mnie za rękę i poprowadził w kierunku samochodu.Harry otworzył mi drzwi (Woow co za dżentelmen) a ja zajęłam miejsce pasażera.Chłopak obiegł samochód,zajął miejsce kierowcy i po chwili ruszyliśmy z piskiem opon.
-Skąd wiesz gdzie jest moja szkoła?-zapytałam nieśmiało i zaczęłam bawić się moimi długimi włosami.
-Kochanie ja znam tutaj całe miasto,a całe miasto zna mnie....nie jestem głupi,żeby nie wiedzieć gdzie jest najbliższa szkoła-prychnął pod nosem i całą uwagę skierował z powrotem na drogę.
Nic już więcej nie powiedziałam.Dalszą drogę spędziliśmy w ciszy,dopóki samochód się nie zatrzymał.Odwróciłam głowę w kierunku okna,żeby spojrzeć na znienawidzony przeze mnie budynek.
Ugh...co za debil wymyślił szkołę?!
-Okej już jesteśmy,więc możesz już iść-odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w rozbawione tęczówki.
-Już chcesz się mnie pozbyć?-położył dłoń na moim udzie.
-J-a mu-muszę już po prostu i-iść-strzepnęłam jego dłoń z mojego uda,położyłam rękę na klamce z zamiarem pociągnięcia jej.Jak zwykle mnie wyprzedził.
Zamiast na miejscu kierowcy Harry otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.
-Ymm..Dzięki.
Staliśmy właśnie na parkingu mojej szkoły,nie dało się nie zauważyć,że wszystkie oczy były skierowane na nas.Wyciągnęłam moją małą dłoń z jego ogromnej i poszłam w kierunku wejścia do szkoły.W odpowiedzi usłyszałam tylko cichy a zarazem mroczny śmiech i dźwięk zamykanych drzwi.
Ufff...odpuścił
No dobra pierwsza lekcja tooo.....Historia...nieeee... .
Niestety muszę się przemęczyć.


Lekcja właśnie się zaczęła.Pani Johanson gadała o wojnie,wikingach czy innym gównie.
Nie to,że nienawidziłam się uczyć,ale byłam całkiem dobra, a nawet bardzo doba z historii a to było tylko powtórzenie do sprawdzianu.Zawsze miałam dobre oceny,dlatego przyjaciółki uważały mnie za słodką kujonicę.
Nagle do klasy wszedł nieznany nam goś...CO ON TUTAJ ROBI?!
-Witam pani Johanson.
Do klasy wszedł Harry a chytry uśmiech nie schodził mu z twarzy.Teraz mogłam w pełni zobaczyć jak był ubrany.
Miał na sobie białą koszulkę,która zdawała się uwielbiać jego tors i czarne rurki.Do tego dobrał białe conversy.
Jego wzrok błądził po całej klasie,dopóki nie trafił na mnie.Cholera.Jego uśmiech powiększył się jeszcze bardziej i zaczął dążyć w moim kierunku.
-H-Harry-powiedziała przerażona nauczycielka i usiadła przy biurku,tępo się w nas wpatrując.
-Dla ciebie Panie Styles suko-warknął i cisnął w jej stronę piorunami,szmaragdowego wzroku.
-Prze-przepraszam P-panie Styles-schowała głowę za jedną z książek,już się więcej nie odzywając.
Wiedziałam,że od teraz głównym tematem w szkole będzie to,że niejaki Harry Styles odwiedził jakąś tam Jasmine Moore.Już to sobie wyobrażam.
-Witaj piękna-powiedział i pochylił się do mnie,żeby złożyć delikatny pocałunek na moim policzku.
Na szczęście szybko się odsunęłam i uniknęłam jego ohydnych (Seksownych) ust.Najwyraźniej nie spodobało mu się to,bo zmarszczył brwi i patrzył na mnie wzrokiem,jakby za chwilę miał mnie na siłę wyciągnąć z klasy a następnie rzucić o ścianę i obmacywać.
Blee..... (Taaak)
-C-co ty tu robisz?-zapytałam przerażona.Zauważyłam jak przeleciał mnie wzrokiem,dopóki nie spoczął a mojej twarzy.
-Postanowiłem cię odwiedzić a poza tym czegoś zapomniałaś z samochodu.
Rzucił na stolik białą teczkę,której najwyraźniej zapomniałam z samochodu.
-Dzi-dzięki-schowałam ją do plecaka i spojrzałam na niego.
-Zobaczymy się po szkole-puścił mi oczko i odwrócił się do drzwi.Wyszedł.Uff...


Reszta lekcji przebiegła w miarę normalniej.Nie mówiąc o tym,że na każdej przerwie byłam głównym tematem zainteresowań.
Ostatnia lekcja to był w-f,który też na szczęście szybko się skończył.
-Ej Jasmine-odwróciłam się i zobaczyłam biegnącą w moim kierunku Coonie.
-Hej co jest?-zapytałam poprawiając torbę na ramieniu.
-Dzisiaj..tak właśnie dzisiaj...idziemy razem.....do klubu...taaak-zaczęła skakać i wrzeszczeć.Z uwagi na to,że stałyśmy pod wejściem/wyjściem z szkoły to raczej nikt nie zwracał na nas uwagi.
-Ja nie mogę...-odpowiedziałam i zaczęłam kierować się w kierunku wyjścia z terenu.
-Nie możesz czy nie chcesz?
- I to i to
Cieszyłam się gdy na parkingu nie zauważyłam nigdzie czarnego samochodu.
-No prooooszę....ty nigdy nie chodzisz na imprezy...
-Nie, nie pójdę..
-Tak pójdziesz...
-Nie
-Tak 
-NIE!
-TAK!!
-Ugh....dobra...pójdę na tą pierdoloną imprezę-poddałam się.
-Taaaaak, będziemy się zajebiście bawić!!!!
Jestem tego pewna...
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa.
Od:Nieznany
Nie idziesz na żadną imprezę

Harry XXX


Ta oby się nie zdziwił.Taka była także moja odpowiedź.

Do:Nieznany (Harry)
 Obyś się "Kochanie" nie zdziwił ;3

JasmineXxx 

__________________________________________________________________________________________________________
Heejjj...przepraszam,że rozdziału nie było wczoraj,problemy techniczne.
Tooo się porobiło...jestem bardzo ciekawa co wymyślę w następnym rozdziale i co zrobi Jasmine.
Mam nadzieję,że rozdział się podobał i kilka komentarzy będzie.
Następny rozdział pojawi się w następny weekend.
Wiem,że na stronie głównej nie ma zakładki Obserwatorzy ale coś mi się popsuło w systemie i nie idzie.No chyba że,wy macie a ja nie.W takim razie nie wiem o co chodzi ale postaram się to naprawić ;3

5 komentarzy:

  1. Kochana! Przez ten rozdział moje serce po prostu eksplodowalo!!! Jest niesamowity !!!! I tez jestem ciekawa co będzie w następnym :D Pisz jak najszybciej , chyba ze tak bardzo pragniesz mojej śmierci ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. YGNUCEIHTNVHGKBHVTLIUE CUDO *-*
    DAWAJ MI PROSZĘ NEXT :3

    I PRZY OKAZJI ZAPRASZAM DO MNIE :D -----> http://destroy-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. wczoraj zaczęłam czytać twojego bloga i już mi się podoba :D bardzo lubię takie klimaty gdzie któryś z chłpców jest bad boyem i mimo, że czytam już takich tysiące (dobra bez przesady) to i takj nowe mnie interesują xx

    OdpowiedzUsuń
  4. o jezuuuu kfjvgncfuhnv kocham już tego bloga i dziwię się że tak mało osób go czyta/komentuje ;o
    na twoim miejscu "pochodziłabym" po blogach i w SPAM lub w komentarzach reklamowała się bo to jeden z najlepszych sposobów ;)
    mam nadzieję, że nie zniechęcisz się i będziesz kontynuowała to opowiadania xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wam wszystkim miśki dziękuję!! ;3

    OdpowiedzUsuń