wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 11*

Obróciłam omlet na patelni i poczekałam,aż przypiecze się jego druga strona.Na stole były już przygotowane wszystkie potrzebne rzeczy,których można użyć do smarowania.Czyli słoik z czekoladą,dżemem i marmoladą oraz różnego rodzaju owoce.
Wstaąłm jakiąś godzinę temu i dotychczas Harry jeszcze nie zszedł na dół.Nie wiedziałam,że z niego aż taki śpioch.U mnie w domu to zazwyczaj ja spałam najdłużej.Jak widać od dzisiaj miało się to zmienić.
Ze względu na to jaki upał był na dworze-co jest nietypowym zjawiskiem w Londynie- musiałam wybrać jakieś rzeczy,które były wygodne i przewiewne ale niezbyt prześwitujące.Dlatego wybrałam TEN zestaw.A włosy spięłam w niechlujnego koczka.Nie malowałam się już bo i tak nie miałam czym.Pamiętajmy,że nadal byłam w domu Harry'ego-mimo,że niedługo to będzie nasz dom.Jak dotąd nie przywiozłam jeszcze moich rzeczy.A te co mam teraz na sobie to miałam w torebce (Uwarzajcie mnie za dziwną,ale tak...zawsze noszę przy sobie zapasowy zestaw ubrań).
Cholera ile on może spać?!
Nie czekając ani sekundy dłużej skierowałam się w kierunku schodów,a potem prosto do naszego pokoju.Ten dom jest jak jeden duży labirynt.Wchodzisz w jeden korytarz....ślepy punkt.Wchodzisz w drugi korytarz...ślepy punkt.
Ugh..kiedyś będę musiała się nauczyć planu tego domu.
Po kilku minutach szukania znalazłam nasz pokój.Delikatnie otworzyłam drzwi i położyłam stopu na zimnych,drewnianych panelach podłogowych.Gdy już tu się przeprowadzę poproszę Harry'ego o ciepły,miękki,puchowy,biały dywan.Tak,ewidentnie.
I wątpię żeby się zgodził,ale mam zmiar zmienić kolor kilku ścian na jaśniejsze.Tak tu ciemno i mroczno.Meble oczywiście bym zostawiła bo naprawdę przypadły mi do gustu.
Podeszłam do dużego łóżka i usiadłam na jego krawędzi.Mój wzrok automatycznie skierował się na chłopaka z burzą loczków na głowie.Podczas snu wyglądał tak słodko.Tak jakby to nie był ten Harry,którego znałam.Teraz nie wyglądał na tak niebezpiecznego jak był naprawdę.
Pamiętam jak kilka dni temu gdy jechałam z Harry'm samochodem,cały czas mu się przyglądałam.Wtedy powiedział "zrób zdjęcie to zostanie na dłużej".I taki pomysł przyszedł mi także teraz.
Wyjęłam swój telefon i ustawiłam aparat,poczym szybko pstryknęłam zdjęcie i ustawiłam na tapetę.Teraz mogę oglądać go codziennie nawet jak nie ma go w domu.
Okej czas już na pobudkę.
-Heej śpiąca królewno-powiedziałam i poklepałam go po ramieniu-Wstawaj już wstawaj...
Zaczęłam nim lekko trząść gdy nie zareagował na moją prośbę.
-Nieeee mamooo..jeszcze minutkę..albo dwie..
Mruknął i przekręcił się na brzuch zajmując całą powierzchnię łóżka.
Już widzę,że tym sposobem go nie wyciągnę,dlatego postanowiłam użyć spodobu,którym budził mnie kiedys tata gdy nie chciałam wstać do szkoły.
Taaa...tata.
Złapałam palcami dwa krańce pościeli i jednym szybkim ruchem ściągnęłam ją z mojego śpiocha.
HA HA HARRY 1:0 DLA MNIE!
-Teraz już wstaniesz kochanie?-zapytałam najmilej jak umiałam i usiadłam na jego plecach.Oparłam się łokciami o jego łopatki i dmuchnęłam w szyję.
-Nie
Odpowiedział stanowczo i zatopił nos w pościeli.
Jak on mnie wnerwia! Ile do jasnej cholery można spać?! Nawet ja tak długo nigdy nie spałam!!
Mamy już godzinę 12.30,a on jeszcze śpi w tym pieprzonym łóżku!
-Harry kurwa wstawaj już! Śniadanie ci wystygnie!
Uderzyłam go w tył głowy i zirytowana upadłam na łóżko.
-Ale ja nieee chcęęęę!!!
Jęknął i położył na mnie swoje ciężkie ramię.Nie to,że był gruby bo napewno nie był! Jego ramię było ciężkie ze względu na to,że był bardzo umięśniony i wysportowany.Ciekawe jakie sporty mógł uprawiać? Boks? Nożna? Koszykówka?
-Harry?
-Hmm?
Odwróciłam głowę w jego stronę w tym samym momencie gdy on zrobił to samo.
-Jaki sport trenujesz?
Zmrużył oczy i zmierzyl mnie wzrokiem.
-A skąd wiesz,że trenuję? Co?
Westchnęłam zirytowana tym,że nie dał mi odpowiedzi za pierwszym razem.
-To chyba logiczne.Nie każdy facet na ulicy jest tak umięśniony i silny jak ty.Prawda? Dlatego się pytam jaki trenujesz sport.
-Walczyłem kiedyś na ringach.Czyli można powiedzieć,że trenowałem boks.
Na jego wypowiedź otworzyły mi się oczy.On walczył na ringach? Czyli tak jakby był bokserem?
Wow.Mogłam się spodziewać odpowiedzi Boks,ale tego że walczył na ringach to nawet nie przyszło mi do głowy.
-Czyli tak naprawdę byłeś kiedyś bokserem?
-Nie,nie,nie byłem bokserem.To było coś w rodzaju zabawy lub poprostu zwykła walka raz na tydzień.
Acha czyli jego zabawą w dawnych latach były walki na ringach.Taaa..fajnie.
-Czasem zdarzały się sytuacje gdy wdawaliśmy się w bójki z aniołami światła i wtedy robiło się niezbyt fajnie.
No ciekawie ciekawie.
-Rozwiń
Powiedziałam i podparłam sie łokciem o poduszkę, na której przed tem trzymałam głowę.Harry westchnął zirytowany tym,że od razu nie załapałam i zaczął gestykulować rękoma.
-Anioły światła i anioły ciemności od dawna kłóciły się o byle gówna.Jak wiadomo moja rodzina czyli Stylesowie,są władcami wszystkich aniołów ciemności,a rodzina Malików..
CO?! 
Rodzina Malików?! O co z nimi znowu chodzi?! Nie dość,że Zayn MALIK porwał mnie i pobił to jeszcze on i jego rodzina są włascami wszystkich aniołów światła?!
To znaczy Harry jeszcze tego nie powiedział,ale z tego co słyszę to tak właśnie jest.
-...to władcy wszystkich aniołów światła.
Wiedziałam.
-Co to ma wspólnego z boksem?
Harry przewrócił oczami.
-Ma to wspólnego z boksem,że co roku urządzane są nielegalne zawody z tego sportu pomiędzy aniołami ciemności a światła.Nie mam pojęcia po co oni to robią,ale cóż.Tak właśnie dochodzimy do tego momentu gdzie ja i Zayn zawsze zaczynamy tam walki.Czyli wiadomo on jest następcą tronu po swoich starych,a ja po swoich.
Moment moment...Jeżeli Zayn ma zostać królem czy tam władcą aniołów światła to czy nie powinien mieć swojej wybranki? Chyba raczej powinien...
-Ej a Zayn także musi mieć wybrankę?
Z czystej ciekawości spojrzałam na Harry'ego,który spokojnie leżał na brzuchu przy okazji obserwując każdy mój ruch.Mimowolnie zarumieniłam się,ale nie przerwałam kontaktu wzrokowego.
-Powinien i ma.
Ta odpowiedź mnie zaskoczyła.No bo kto w końcu chciałby resztę swojego życia spędzić z takim potworem jak on? Według mnie to tylko jakaś psychopatka.Ale może ona też nie wiedziała,że zostanie żoną anioła? Tak jak ja?
-Dobra koniec tematu.Czas na śniadanie.




-Dziękuję Harry za podwózkę-powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
Już miałam złapać za rączkę i wyjść z samochodu gdy KTOŚ oczywiście musiał mnie wyprzedzić.
Harry otworzył mi drzwi i podał rękę,żeby pomóc wyjść.
-Dziękuję-cicho powiedziałam i ostatni raz popatrzyłam na chłopaka po czym skierowałam się do domu.
-Ej! Jasmine!
Usłuszałam za sobą krzyk i tupot ciężkich korków.Odwróciłam się i ujrzałam biegnącego w moją strone Harry'ego.
-Dzisiaj o 20.00 bądź gotowa.Zabieram cię na imprezę razem z twoimi przyjaciółkami i chłopakami.-Szepnął mi na ucho i lekko przgryzł jego płatek-Ubierz coś zmysłowego i seksownego.
Pocałował mnie w kącik ust i pobiegł do samochodu posyłając mi ostatni uśmiech.
Wyjełam telefon i spojrzałam na zegarek.Jest 15.00.Mam jeszcze pięć godzin,żeby coś zjeść i się wyszykować.
Ehhh...
Zapowiada się ciekawy wieczór...

__________________________________________________________________________________________________________
Witam Witam Witam.
Rozdziału trochę dłuuuugo nie było,ale nie będę się już tłumaczyć bo to naprawdę nie jest ważne.To poprostu przez moje lenistwo ;)

Ten rozdział mi się nie podoba.Jak dla mnie za mało się w nim dzieje,ale za to jest więcej informacji,które przydadzą się w dlaszych rozdziałach.

WAŻNE!!!

Trzeba ustalić dni,w których rozdziały będą dodawane.

DLATEGO ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE RAZ NA TYDZIEŃ LUB DWA RAZY TO ZALEŻY OD CZASU W JAKIM KOMENTARZE BEDĄ SIĘ POJAWIAĆ.
ROZDZIAŁY BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ W WTORKI LUB WEEKENDY!!

Przepraszam za tą czcionkę,ale gdyby litery nie były duże i widoczne to byście tego nie przeczytali ;)

Takim oto sposobem się z wami żegnam miśśaki ;3 
Przepraszam,że rozdział taki krótki ale wena mi uciekła :( postaram się,żeby kolejny był dłuższy.

15 komentarzy= Kolejny rozdział ;*

@Oh_My_Styles__

15 komentarzy: