sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział 16*

ROZDZIAŁ MOŻE ZAWIERAĆ SCENY 18+ nieodpowiednie  dla młodszych czytelników.Rozdział czytasz na bla bla bla bla już was nie zanudzam :>



Czasem są takie decyzje,które podejmujemy sami.Z własnego wyboru i nikt nam się w to nie miesza.
A czasem są też takie,do których jesteśmy częściowo zmuszani a częściowo nie.Czemu jest to tak podzielone?
Nie wiem...naprawdę szczerze to nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
Może dlatego,że ta decyzja nie spełnia naszych oczekiwań albo jest jedną z tych najgorszych...to i tak jest w nas taka mała cząstka co będzie ją popierać.Nie wiadomo z jakiego powodu,ale tak będzie.I tak jest z każdą decyzją.
Na przykład tak jak u mnie.
...
Wrzucam do walizki wszystkie niezbędne mi do życia rzeczy.Po policzkach spływa mi czasem kilka łez, ale to jest nic w porównaniu z tym co czuję.
Pamiętacie jak Harry kazał mi przeprowadzić się do niego choćby miałby mnie sam spakować i zaciągnąć?
Nie, nie zrobił tego bo sama po cichutku pojechałam z nim do mojego domu po rzeczy.Z jednej strony nie chciałam tego robić,a z drugiej...chyba...zaczynam się w nim zakochiwać.
Ja wiem, że po tym co mi zrobił to powinno być to w ogóle niedopuszczalne,ale...to jak on na mnie patrzy.Tak jak nigdy nie patrzył na mnie żaden chłopak.To jak mówi mi, że jestem piękna i jak prawi mi komplementy.Tak jak nigdy nie robił tego żaden chłopak.To jak mnie ostatnio przepraszał i jak mnie przytulał całą noc.I sposób w jaki jego palce dotykają mojej skóry.
Po prostu jeszcze nigdy żaden chłopak nie zachowywał się tak jak Harry.
Kończę już pakować drugą walizkę podczas gdy brunet wychodzi z łazienki trzymając w rękach moje kosmetyki.Mam nadzieję,że nie zauważy moich łez.Już kilka razy okazałam mu słabość i nie chcę żeby to się powtórzyło.Nie patrzę mu w oczy.On mimowolnie próbuje się ze mną skontaktować i nie poddaje się.
Jak to możliwe,że ktoś wyglądający jak anioł z wielkim, dobrym sercem jest takim potworem?
Myślałam, że to nie jest możliwe.Jak widać myliłam się...znowu.
Zamykam walizkę i stawiam ją do pionu.Wzdycham ciężko i wychodzę z pokoju słysząc jak Harry bierze moje dwie walizki i idzie za mną.
Teraz zostało mi tylko pytanie, co ja mam powiedzieć mamie i Ryan'owi?
"Hej kochani wyprowadzam się do chłopaka, którego znam od tygodnia ale spokojnie on mnie śledził przez całe życie i mnie kocha, więc nic mi się nie stanie"
Nie...raczej nie.
-Coś się stało Jasmine?
Usłyszałam głos brunet cały czas idącego za mną.Nie będę mu mówić co jest bo idiota sam powinien się domyślić.
Nie zwracając na niego uwagi, z ostatnimi resztkami honoru pokierowałam się do dużego, czarnego samochodu.
Wsiadłam i zapiełam pas.Wpatrywałam się tempo w przednią szybę.
-Wiem, że nie chcesz  się wyprowadzać, ale musisz Jasmine.
Chłopak wsiadł do samochodu kładąc rękę na moim kolanie.
-Nie to, że nie chce Harry tylko po prostu...Nie mogę zostawić mamy i brata.
O kurcze!!! Chyba nie powiedziałam w tym momencie i Ryan'ie??
Kogo ja chcę oszukać.Jasne, że właśnie wspomniałam o moim bracie.
Harry zmarszczył brwi i podniósł na mnie wzrok.
-Jakim bracie?
O.Zareagował jakoś łagodniej na wspomnienie o chłopaku.
- Myślałam, że go może...
-Czekaj czekaj...mówisz o tym blondynie co znalazł cię w chatce, wtedy gdy byłaś mała?
Tak!! Brawo Harry zgadłeś!! Jednak go pamiętasz.No i na całe szczęście nie jesteś zły.
-Tak.Właśnie o nim.
-A no ok.
I to wszystko? Zwykłe "ok" nie załatwi tego,że i tak będę za nimi tęsknić.
Nie mogę ich zostawić.Po prostu nie mogę.
Nawet jeśli to Ryan i tak by mi nie uwierzył...
-On o wszystkim wie.
Powiedział brunet oddalając silnik.Skierował wzrok na drogę przy okazji trochę przyspieszając.
-O czym wie?
Spojrzałam na bruneta i położyłam rękę na jego dłoni.
Jasmine!!! Co ty do diabła robisz?!
Wiecie już chyba, że zaczynam coś czuć do Harry'ego.A jak nie wiedzieliście to wiecie teraz.
To uczucie jest po prostu silniejsze ode mnie! Znam go niemal tydzień, a gdy nie ma go obok mnie czuję taki jakby brak.Nie mam pojęcia czego,ale...to tak jakby był jakąś częścią mnie bez której jest ciężko żyć.I to mnie przytłacza najbardziej.
Kątem oka zobaczyłam jak chłopak uśmiecha się i plącze razem nasze palce.
-Tak naprawdę to nie dużo.Wie tylko o mnie i o twojej przeprowadzce.On powie wszystko twojej mamie.
W tym momencie moja twarz jakby rozpromieniała i pojawił się na niej cień uśmiechu.Moje zmartwienia zniknęły, a obawy razem z nimi.
-Dziękuję Harry.Naprawdę ci dziękuję.
Powiedziałam gładząc jego knykcie.
Chłopak posłał mi uśmiech i delikatnie pocałował w czoło.
-Dla ciebie wszystko skarbie.
-Harry?
Zapytałam wypełniając miłą ciszę w pomieszczeniu.
Godzinę temu przyjechaliśmy do od teraz naszego domu.Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy tym samym zajmując połowę proszę półek Harry'ego.Chłopak w temacie "Miejsca na ubrania" nie miał nic do gadania bo wiadomo, że kobieta zawsze zajmuje tą większą część.Dlatego Harry grzecznie oddał mi trochę swojej.Trochę tam po marudził, ale przecież nic się nie stało.
Siedzimy sobie w salonie otuleni ciepłym, miękkim kocem.Harry owija mnie swoimi ramionami wokół brzucha i zatapia nos w moich włosach.
-Słucham?
Siadam przodem do niego i się prostuję.Zakładam jeden z kosmyków włosów, który wisiał mi przy czole.
-Musimy przemalować kilka ścian i kupić  kilka dodatków do NASZEGO domu.
Zrobiłam duży nacisk na przed ostatni wyraz i uśmiechnęłam się do bruneta.
Ten patrzy na mnie zdezorientowanym wzrokiem.
-A niby czemu?
Wzdycham ciężko i przewracam oczami.
-No bo ty masz tutaj tak ciemno i ponuro.A ja bym chciała dodać jakieś kolory.Na przykład salon pomalowałabym na kremowo.A łazienkę wyłożyła błękitnymi kafelkami.
Przesunęłam ręką przed sobą tak jakbym widziała zupełnie inny salon.Wyglądałby pięknie i przytulnie.
-O nie, nie, nie.Nic nie będziemy zmieniać kochanie.Lubię kolory swojego domu i nie zamierzam niczego zmieniać.
Popatrzyłam na niego miną małego, smutnego pieska.Przysiadłam się bliżej niego i otuliłam ramionami.
-Ale Haaaary...no proszę tylko dwa pokoje i kilka małych drobiazgów.Na przykład biały, puchaty dywanik do naszego pokoju.
Chłopak przewrócił oczami i oparł się o moje ramie.Pokręcił głową na nie i zamknął oczy.
Acha więc trzeba użyć mocniejszych środków.
Rozłożyłam się na kanapie kładąc głowę na jego kolana.
-Chciałabym żeby nasze dzieci miały ładny kolorowy pokoik.Nasza mała, słodka córeczka bawiła by się w nim lalkami i skakała po miękkim, różowym łóżeczku.
Westchnęłam i zamknęłam oczy.
To już musi po prostu zadziałać.
Harry popatrzył się na mniej zdębiałym wzrokiem.Uśmiechnęłam się lekko nadal mając przymknięte oczy i położyłam swoją dłoń na torsie chłopaka.
-Ehh...no dobrze.Ale tylko kilka rzeczy.
Powiedział brunet i przewrócił oczami.
Pisnęłam ze szczęścia i zaczęłam skakać po kanapie jak pięcioletnie dziecko.
Pocałowałam Harry'ego w policzek i zarzuciłam mu ręce na szyję.
-Jesteś wspaniały!! Dziękuję!
No no pochamuj się trochę Jasmine.Przecież on teraz może pomyśleć, że jesteś w nim....Jestem w nim zakochana.A nawet już go kocham.
Na początku myślałam, że Harry to tylko zły, bezuczuciowy potwór, który żywi się cierpieniem innych i lubi budzić strach.Dobra teraz z tym żywieniem też trochę przesadziłam.
-Harry?
Muszę mu to powiedzieć.Nie będę tego dłużej w sobie trzymać.Nie mogę go dłużej ranić moim niezdecydowaniem i oporem.
Te dwa słowa.Niby to takie proste,a jednak trzeba się trochę namęczyć żeby wydobyć z drugiej osoby te cechy, które są nam potrzebne.I te dwa niby krótkie słowa mogą znaczyć tak wiele.
-Słucham?
Powiedział chłopak i odwrócił się z uśmiechem w moją stronę.
Dobra teraz albo nigdy.
-N-No bo w-wiesz...jest czasem tak, ż-że po mimo t-twojego charakteru i z-zachowania to...no..
Harry uśmiechnął się jeszcze szerzej dzięki czemu w jego policzkach pojawiły się małe, słodkie dołeczki.
Jeju teraz wygląda tak uroczo.Tak jak mały, szczęśliwy chłopczyk.
Wetknęłam palec w jeden dołeczków i lekko się uśmiechnęłam.
-Boże teraz jesteś taki uroczy.
Złapałam loczka za jeden z policzków i uszczypnęłam jak to normalnie robią ciocie i babcie.
-Nie kochanie nie jestem uroczy.Chciałaś mi chyba coś powiedzieć?
Harry odciągnął od siebie moje ręce i spojrzał pytający wzrokiem.
A tak.Te dwa słowa, te dwa słowa, te dwa...
-Nic już nieważne.
Ughhh...JASMINE TY TCHÓRZU!!
Stoję w łazience przed lustrem, wykąpana i ubrana w moją nową "pizamę".Chyba wiecie co mam na myśli? Różowy stanik z czarną koronką i zawieszka playboy'a.Majtki także są różowo czarne i z koronką.
Rozpuściłam moje długie brązowe włosy i powoli nacisnełam na klamkę w łazience.Gdy drzwi zaczynały ustępować zobaczyłam leżącego na łóżku Harry'ego w samych bokserkach.
Chłopak spojrzał w kierunku drzwi i zatrzymał na mnie swój palący wzrok.
-Masz zamiar w tym spać?
Zapytał brunet powoli się podnosząc.Tym razem w jego oczach nie widziałam zakłopotania tak jak w szatni.Teraz dominowała zieleń pożądania i chęć odpłaty.
Zaczyna się robić ciekawie.
-Tak a coś się stało?
Podparłam się ręką o biodro i przechyliłam głowę w lewo.
Boże Jasmine skąd w tobie nagle tyle odwagi?! To niemożliwe jak szybko stałam się bardziej śmiała i przestałam się bać ruchów Harry'ego.Może to dlatego,że zaczęłam coś do niego czuć? Albo to, że czuję się przy nim bezpiecznie?
Nie zdałam sobie sprawy jak Harry jest już blisko mnie.Jego ciało dosłownie dociskało mnie do siebie, a jego ręce zaczęły wędrować w dół. -Jeżeli będziesz spała w tej niesamowicie seksownej bieliźnie to ta noc nie zakończy się przyjemnie.Jeszcze nie zapomniałem o mojej odpłacie za pokaz w szatni.
Chłopak szepnął mi do ucha i polizał jego płatek.
Po moim ciele przeszły dreszcze.Przygryzłam pociągająco wargę i spojrzałam moimi brązowymi oczami na chłopaka.
-I co masz zamiar z tym zrobić?
Zapytałam i pocałowałam chłopaka w kącik ust.
Jasmine przecież normalnie to byś go natychmiast odepchneła!! Co ty wyrabiasz?! Postradałaś rozumy czy jak?!
Moja podświadomość cały czas krzyczała mówiła co powinnam zrobić i to jak najszybciej.Jednak serce totalnie ją ignorowało i oddawało się w pieszczoty bruneta.
Harry nie odezwał się tylko położył ręce na tyle moich ud i podniósł do góry.Oplątałam jego biodra swoimi nogami i położyłam ręce na ramionach.
Jego usta zaczęły wędrować po linii mojej szczęki dopóki nie dotarły do szyi.Obadrował ją całą ciepłymi pocałunkami czasami zachaczając zębami.
Westchnęłam mimo woli i wplotłam place w loki chłopaka lekko masując jego głowę.
-H-Harry?
Westchnęłam pomiędzy westchnięciami i podniosłam głowę bruneta żeby popatrzeć w jego oczy.
-Słucham kochanie.
Zamknęłam na chwilę oczy, a potem znów je otworzyłam.
Tak powiem mu to teraz.
-Chciałabym ci coś powiedzieć.
Przeniosłam swoje ręce na jego kark przyciągając go do siebie bliżej.
-Tak?
Harry postawił mnie na ziemi i przeniósł ręce na moje biodra.
Jeszcze raz westchnęłam dodając sobie tym otuchy i powiedziałam
-Kocham cię Harry.
Spojrzałam w jego oczy czekając na reakcję.
Może się ucieszy? A może przyjmie to obojętnie i spowrotem wróci do...
-Boże Jasmine ja też ciebie bardzo kocham.Nawet nie wiesz jak się cieszę,że w końcu mi to powiedziałaś.
Powiedział chłopak i złączył ze sobą nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.Smakował trochę jak mięta wymieszana z wonią alkoholu. Ale przecież nie widziałam żeby Harry pił.Ach to w tej chwili nie ważne.
Palce chłopaka płynęły po moim całym ciele zachaczając a najbardziej wrażliwe detale.
Dłonie,biodra,szyja...piersi.
Całkowicie poddałam się czynom Harry'ego, które sprawiały mi niedoświadczoną rozkosz.
Podniosłam wzrok i ujrzałam chłopaka wpatrującego jeżdżącego wzrokiem po dolnych partiach mojego ciała.
Domyślałam się co chciał właśnie zrobić i czemu się powstrzymywał.Nie chciał mnie skrzywdzić ani przestraszyć nowym doświadczeniem. On tego chciał, ale czy ja też? Czy byłam gotowa aby poraz pierwszy jakikolwiek chłopak zobaczył mój mały skarb i moje odkryte ciało?
Chyba byłam gotowa i wiedziałam, że tym chłopakiem może być tylko i wyłącznie Harry.
-Nie chcę żebyś...
Położyłam palec na ustach bruneta tym samym go uciszając.Pochyliłam się nad nim i delikatnie zatopiłam się w jego wargach.Odrazu oddał pocałunek przyciągając mnie bliżej siebie.
-Zrób to Harry.Obydwoje tego chcemy.
Spojrzałam w jego oczy i spowrotem położyłam się na łóżku.
Myślałam, że wszystkie rzeczy związane z seksem uda mi się zachować do ślubu.Albo przynajmniej do 22.
Nie wiem czemu, ale kiedyś tak sobie ubzdurałam, że pozostanę dziewicą,aż do podróży poślubnej.
No jak widać znowu się myliłam.
Palce Harry'ego płynęły wzdłuż mojego tułowia powoli zbliżając się do koronkowych majtek.
Spokojnie Jasmin ludzie robią to na codzień.To nic nadzwyczajnego.
Próbowałam się trochę uspokoić, bo niesamowicie się stresowałam.
-Kochanie co się stało?
Otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą parę szmaragdowych tęczówek.Nawet nie wiedziałam, że z tego stresu musiałam zamknąć oczy.
-J-Ja...nic t-tylko...trochę się stresuję.
Odwróciłam wzrok od chłopaka byleby tylko na niego nie patrzeć.Swoim urokiem potrafił wydobyć ze mnie dosłownie wszystko.
-To tylko ja kochanie.Jesteś ze mną całkowicie bezpieczna.Jak nie chcesz nie musimy tego robić dzisiaj.
Powiedział chłopak i oparł swoje czoło o moje.
No właśnie...to był TYLKO ON.
Chyba nawet nie wiedział jaki wpływ ma na mnie i jak na mnie działa.
-Nie Harry.Ja chcę to zrobić.
Delikatnie się do niego uśmiechnęłam i pocałowałam w usta.
Palce Harry'ego zachaczyły o gumkę od bielizny i pociągnęły ją w dół.
Druga ręką natomiast sięgnęła w górę i rozpieła mój biustonosz.
Teraz leżałam przed Harry'm całkowicie naga i bezbronna, czekając na ruchy, które zrobi.
Jego oczy rozszerzyły się do maksymalnych rozmiarów i zaczęły dokładnie penetrować moje ciało.
-Jesteś taka piękna.
Wyszeptał Harry na moje ucho i przygryzł jego płatek.
Jęknełam cichutko i przygryzłam wargę zębami.Chciałam zakryć się rękami,żeby jednak jak najmniej umożliwić chłopakowi widok na moje ciało.

Mimo wszystko i tak się przed nim wstydziłam.
-Kochanie nie zakrywaj się-Harry wziął moje ręce i wtopił sobie w loki-Jesteś piękna taka jaka jesteś i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba.
Pocałował mnie w czoło o następnie zaczął zjeżdżać palcem w dół.
-Jesteś tylko ty.
Popatrzył mi głęboko w oczy,w których teraz zapewne tańczyły iskierki.
-Tylko ty.
Poczułam jak jego palec przemieszcza się w okolice...TEGO miejsca.
Zaczęłam się lekko stresować,bo w końcu nigdy tego nie robiłam,a Harry...Harry już pewnie tak.
On się nawet nie stresuje,nie denerwuje ani nic.Trochę dziwnie się czuję z świadomością tego,że mój chłopak,a przyszły mąż uprawiał seks z innymi dziewczynami.Ale co taka mała cnotka jak ja może zrobić w tej sprawie? Nie znałam wcześniej Harry'ego więc nie powinna interesować się jego dawnym życiem.
Poczułam jak palec Harry'ego powoli się we mnie wsuwa.Lekko niekomfortowe uczucie przejęło moje ciało,ale mimo wszystko poczułam dużą przyjemność.
Jęknęłam cicho i przymknęłam oczy.
Jego palec wchodził we mnie coraz głębiej aż w końcu doszedł do końca.Harry zaczął wyciagać i z powrotem wkładać we mnie palec,robiąc to stopniowo coraz szybciej.
Głośne westchnięcie wyszło z mojego gardła.Nie umknęło to uwadze Harry'ego,który zatrzymal na chwilę swoje działania i popatrzył na mnie z złośliwym uśmieszkiem.Przyjemność w jednej chwili się rozmazała i zastąpiło ją dotąd mi nieznane pragnienie.Tam...na dole...
-Coś mówiłaś kochanie?
Powiedział Harry lekko pochylając się nad moimi ustami.
Nie wiedziałam co mam w tej chwili powiedzieć.Naprawdę,...aż mnie zatkało.
Spojrzałam w szmaragdowe tęczówki Harry'ego i lekko się przymknęłam oczy.
-Czy mógłbyś..tam...jeszcze raz tak...proszę.
W jednej chwili zrobiłam się czerwona jak burak i cieszyłam się,że w pokoju 
zapalona była tylko jedna mała lampka.
Harry uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem i wyszeptał do mojego ucha.
-Chodzi ci o to?
Wbił we mnie dwa palce i zaczął nimi powoli poruszać pieszcząc moje wnętrze.
O Mój Boże.
Wyszeptałam gdy Harry potarł kciukiem moją łachteczkę. 
Poczułam jak jego głowa się powoli zniża i nagle ląduje pomiędzy moimi udami.
-Harry co ty...
Nie dokończyłam zdania bo musiałam wziąść głęboki wdech.
Jego język powoli wślizgnął się do mojego wnętrza powodując dodatkową falę przyjemności.
Złapałam w moje małe piąstki prześcieradło i mocno je ścisnęłam.
W moim podbrzuszu zaczęło rodzić się gorące uczucie.Chyba nie muszę wam mówić o co mi chodzi, prawda?
-Harry...Ja...Zaraz.
Powiedziałam pomiędzy pojękiwaniamy.
-Dojdź dla mnie kochanie.
Powiedział chłopak i dmuchnął w mój punkt.Do języka dołożył jeszcze palce i coraz szybciej zaczął je wkładać.
-Boże Harry!!
Krzyknęłam gdy byłam już na granicy wytrzymałości.
W pewnym momencie nie wytrzymałam i po prostu doszłam, a moje płyny wpłynęły Harry'emu prosto na rękę.
Chłopak tylko podniósł głowę, a potem włożył sobie palce do ust i przymknął oczy.
-Jesteś kurwa kochanie wspaniała.

___________________________________________________

BOŻE JA CHYBA NIE DODAWAŁA ROZDZIAŁU PRZEZ MIESIĄC!!!
PRZEPRASZAM ZA TAKIE ZANIEDBANIE!!
Nie chodzi o to,że byłam leniwa bo nie byłam tylko...strasznie ciężko pisało mi się pierwszy rozdział z erotyką, że tak powiem.
Ale dobra co tam no ;)

MIMO WSZYSTKO MAM NADZIEJĘ, ŻE KOMENTARZE JEDNAK BĘDĄ!!! 

Kolejny rozdział dodam do piątku ♥♥


Boże Harry co to było xddd